Szara eminencja to ktoś, kogo nie widać, ale kto ma zasadniczy wpływ na wydarzenia. To osoba najczęściej nieznana ogółowi z imienia i nazwiska. Właściwie niewiele o niej wiadomo. W świadomości społecznej nie istnieje, ale jednocześnie ma naprawdę duży wpływ na jej kształtowanie. Bez szarych eminencji nie miałoby miejsca wiele przełomowych wydarzeń. Świat druku też ma taką szarą eminencję. To ploter.
„Ploter? A co to takiego?” – to dość częste pytania. Częste są też takie sytuacje: „Zależy mi na takim pięknym wydruku, który będzie wyglądał jak obraz. I jeszcze żeby można było zrobić na nim eleganckie wycięcia. Tylko że chodzi o duży rozmiar. Gdzieś widzieliśmy coś takiego. Ale jak to się robi?”. Czyli wiadomo, że się da, ale jak i za pomocą czego – już nie bardzo. Oczywiście nie każdemu taka wiedza jest potrzebna. Są klienci, którym po prostu zależy na realizacji zlecenia. Jednak o ploterach warto co nieco wiedzieć – chociażby po to, by wykorzystywać ich możliwości.
Ploter może wiele. To dzięki niemu możliwe jest drukowanie w wielkich formatach. Kto pamięta czasy, gdy z mozołem trzeba było sklejać poszczególne elementy kompozycji? Może to i integrujące zajęcie, ale dość nużące. A efekt daleki od wymogów estetyki. Dziś plotery pomagają każdemu – nie tylko wąskiej grupie grafików. Plotery pozwoliły spojrzeć na druk z zupełnie innej perspektywy. Nie tylko drukują, ale też wycinają, kreślą, grawerują. Skutecznie rozwiązują przeszkody techniczne – dzięki możliwościom ploterów wysokiej jakości wyobraźnia twórców może hulać. Bo nie ma takiego obrazu, którego nie dałoby się pięknie wydrukować.
Dzisiejszy wpis sponsorowała literka „P” jak… ploter.