Kalibracja monitora - Colormunki

 

 

Fotografia zaczyna się od pomysłu, przez realizację po postprodukcję i ostateczne przeniesienie efektu na papier. Nad każdym z tych elementów mamy osobistą kontrolę, wystarczy zachować zasady zarządzania kolorem. 

Proces fotografowania uzależniony jest od naszych umiejętności i zastosowanego obiektywu, proces obróbki od umiejętności i stosowanego oprogramowania, proces druku natomiast od zastosowanej drukarki i odpowiedniego doboru papieru. Każdy z tych elementów łączy się jednak z kontrolą efektu na ekranie. 

Odpowiedni monitor jest więc kluczowym elementem w całym procesie. Jeżeli nasz monitor nie pokaże nam prawdy, cała kontrola nad obrazem będzie mocno losowa. Jeżeli już dobraliśmy odpowiednie warunki pracy i dysponujemy monitorem, czas upewnić się, że stosowany sprzęt nie oszukuje naszych zmysłów. 

Istnieją na szczęście standardy pracy ekranu, który spełniając kilka kluczowych wymagań, pokaże  jak ta fotografia będzie wyglądać na papierze w świetle dziennym. Standardy te to określona jasność monitora (subiektywna i uzależniona od oświetlenia miejsca pracy) i temperatura bieli. Jest to wzorzec bieli odpowiadający bieli w świetle dziennym, oraz oparta o to poprawna reprodukcja każdego z kolorów. 

Światło jak wiadomo składa się z wymieszanych barw czerwonej,zielonej i niebieskiej. Wymieszane ze sobą barwy światła dają nam więc wrażenie wrażenie konkretnych kolorów. Wszystkie te barwy mieszane w idealnych proporcjach dają nam światło białe. Chcemy więc by nasz monitor świecił w miejscu pracy tak byśmy odpowiednio postrzegali intensywność światła a biel była biała. 

Niestety z przyczyn technicznych każdy z monitorów ma prawo się rozkalibrować. Oznacza to tyle, że z czasem zaczyna on przekłamywać kolory. Potrzebne jest więc urządzenie zewnętrzne, które obiektywnie zmierzy emitowane kolory i zmusi monitor do pokazania nam prawdy. 

Niestety jak wiemy, sprzęty są różne i nie każdy monitor potrafi pokazać nam prawdę. Z tego powodu zalecamy stosowanie graficznych monitorów marki NEC. Jednak każdy monitor w procesie kalibracji zbliży się do wzorcowych wyników na ile to możliwe w danym sprzęcie. Nawet jeśli jeszcze nie dysponujemy monitorem graficznym, warto zmusić nasz monitor by w miarę swoich możliwości chociaż zbliżył się do prawdy. Większość monitorów o przeznaczaniu rozrywkowym i biurowym ma tendencję do wyświetlania obrazu nadmiernie nasyconego i nadmiernie jasnego, często też przesadnie niebieskawego. Jest to świadomy zabieg producentów, ponieważ ma to „uatrakcyjnić” przedstawiany obraz. Nam jednak zależy na wierności obrazu a nie jego podkręcaniu.

Każdy monitor możemy więc zmusić do ich poprawy poprzez kalibrację i stworzenie odpowiedniego profilu. Wbrew pozorom cały proces kalibracji monitora jest dziś bajecznie prosty. Wszystko to dzięki zastosowaniu kalibratorów X-Rite Color Munki. Dwa polecane kalibratory (Photo i Display), poza ceną różni  fakt, że Color Munki Photo umożliwia dodatkowo samodzielne tworzenie profili dla papierów i drukarek. O tym jednak będziemy mówić później. Kalibrator sprawdzi się Jeżeli kalibrujemy sam monitor a profile papieru otrzymamy od producenta. Większość solidnych procentów papierów daje możliwość ściągnięcia takich profili ze swoich stron. Warto przy tym kierować się sprawdzonymi markami jak Canson Infinity, Hahnemuhle czy Ilford.

Kalibracja monitora nie wymaga specjalistycznych umiejętności. Dzięki przejrzystemu oprogramowaniu, nawet zupełny laik, jest prowadzony „za rączkę” przez przejrzysty interfejs programu.

 

 

W pierwszej kolejności wybieramy jaki rodzaj monitora będziemy kalibrować, może to być ekran laptopa, monitor zewnętrzny (co oczywiście polecamy) a nawet projektor multimedialny

Po wybraniu monitora mamy możliwość skorzystanie z trybu kalibracji automatycznej, jak i z kalibracji bardziej zaawansowanej. Tryb automatyczny dostosuje jasność monitora do standardu jasności. Niestety, nasze miejsce pracy może być oświetlone jaśniej lub ciemniej, w związku z tym percepcja jasności może się zmienić. Zalecam więc skorzystać z trybu zaawansowanego, który przy obydwu kalibratorach da możliwość zmierzenia poziomu jasności w miejscu pracy i indywidualnego dostosowania jasności  dla tych warunków. 

Kolejne etapy kalibracji to już tylko zawieszenie kalibratora na monitorze.

Kalibrator wykonuje cykl pomiarów, po czym prosi nas o ewentualne zwiększenie, lub zmniejszenie jasności monitora według wskazywanej skali. W tym miejscu należy przestrzec, że część laptopów ma tak duży „skok” przy zmniejszaniu lub zwiększaniu jasności, że ustawienie jej do wskazania może być bardzo trudne.

Dalej już będziemy czekać na sam wynik kalibracji. Program pozwoli nam nazwać nowy profil monitora (zalecam wpisywanie dat operacji) oraz automatycznie włączy go przy każdorazowych uruchomieniu systemu.

 

Z dziennikarskiego obowiązku muszę wspomnieć, że cały proces jest tak zwaną kalibracją programową. Zaawansowane monitory graficzne umożliwiają kalibrację sprzętową. Mówiąc najprościej polega ona na automatycznej zmianie ustawień monitora gdzie kalibrator komunikuje się bezpośrednio z elektroniką monitora. Jest to kalibracja jeszcze bardziej bezobsługowa i dokładniejsza. W tym przypadku nie korzystamy z oprogramowania kalibratora a bezpośrednio z wyspecjalizowanego oprogramowania przygotowanego przez producenta monitora.


 

Jak widać cały proces jest dość prosty i bezbolesny. Jeżeli jednak nie decydujecie się na razie na zakup kalibratora, możecie skorzystać z usługi wyspecjalizowanej firmy... na przykład Centrum Papieru :)

 

Autor: Michał Wiatrowski

Centrum Papieru

 

Opisywane kalibratory są dostępne w naszym sklepie pod linkiem: KALIBRATORY

 

 

 


Poznaj markę: X-Rite